SAZ – skuteczna terapia osób z autyzmem i niepełnosprawnością intelektualną przejawiających zachowania autoagresywne

Metody terapii

Stosowana analiza zachowania – czyli SAZ – przez większość znana jest również jako terapia behawioralna. Przez jednych postrzegana jest jako szeroko rozumiana „tresura”, a przez znawców tematu, jako metoda, której skuteczność została potwierdzona naukowo. Są również tacy – najczęściej rodzice – dla których behawioryzm jawi się najczęściej jako przysłowiowa ostatnia deska ratunku. Bo co zrobić, kiedy dziecko łamie sobie ręce w drzwiach lub wkłada dłoń do gardła, boleśnie je rozdrapując? Odpowiedź jest prosta: wybrać terapię, która zapewni maksymalnie efektywną formę pomocy.

Behawioryzm – prawdy i mity

Efektywność jest domeną terapii behawioralnej. Wskazują na to badania uczonych, którzy przez lata zgłębiali wiedzę na temat technik i ich skuteczności wobec osób ze spektrum autyzmu, niepełnosprawnością intelektualną oraz zaburzeniami zachowania. Bardzo krzywdzące są zatem opinie osób, które o behawioryzmie wypowiadają się negatywnie, najprawdopodobniej nie do końca rozumiejąc prawidła metody. Przez lata powstało kilka mitów związanych ze stosowaną analizą zachowania, które do dziś są powielane w różnych kręgach. Warto więc przytoczyć te błędne przekonania, aby spróbować „odczarować” złą sławę behawioryzmu.

Jednym z najczęściej przytaczanych faktów, który przedstawia behawioryzm w złym świetle, jest przekonanie, że terapia ta jest „tresurą” – osoba nią objęta staje się automatem, który jest uzależniony od nagród i kar. Nic bardziej mylnego. Jeżeli w ten sposób chcielibyśmy postrzegać świat, okazałoby się, że każdy z nas podlega prawom manipulacji i tresury, bo dobrze się czujemy, gdy ktoś pochwali nasze starania, bo miło nam, gdy ktoś się do nas uśmiechnie, a jeszcze fantastyczniej, gdy za naszą pracę dostaniemy pensję. Żyjemy w świecie wzmocnień (nagród) i kar (konsekwencji). Nasza motywacja wewnętrzna nie zawsze działa, dlatego najczęściej potrzebujemy do działania bodźca zewnętrznego. Najczęściej robimy coś, aby czerpać z tego korzyści. Być może, problem w zrozumieniu wiąże się z tym, że na co dzień nie przywiązujemy wagi do terminów typu: wzmocnienie, kara pozytywna, kara negatywna, konsekwencja. Natomiast mając dziecko, które objęte jest oddziaływaniami terapeutycznymi, stykamy się z tymi naukowymi sformułowaniami, które mogą wydawać się trudne, budzić strach, zwłaszcza gdy owiane są negatywnymi komentarzami. Priorytetem w terapii behawioralnej jest doprowadzenie podopiecznego do takiego momentu, gdy już nie będzie potrzebował specjalistycznej pomocy. Według Suchowierskiej, Ostaszewskiego i Bąbla: „dziecko powinno uczyć się ze środowiska naturalnego i być na tyle elastyczne, żeby umieć radzić sobie ze zmianami w nim następującymi. Do tego przygotowują je terapeuci – poprzez uczenie nastawione na generalizację i naturalność zachowań, prowadzone przez kilka osób w różnych środowiskach”. Niestety, autyzm wiąże się z tym, że podopieczny może mieć problemy z nabywaniem umiejętności i elastycznością w codziennym funkcjonowaniu – jednak nie jest to wina terapii, al...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Terapia Specjalna"
  • Dostęp do wszystkich artykułów w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI