Dorastanie w komunikacji

Metody terapii

Znaki komunikacji wspomagającej są dla ich użytkowników tą formą ekspresji, która może najpełniej zastąpić im mowę. I chociaż nie są w stanie zastąpić jej we wszystkich aspektach, to dają szansę na niezależność w porozumiewaniu się, umożliwiają rozmowę na interesujące tematy, na aktywne uczestniczenie i wpływanie na własne życie. Aby tak się jednak stało, krok po kroku należy osobę do tego przygotować.

Budując indywidualny system komunikacji użytkownika AAC, warto się co jakiś czas zatrzymać i z niewielkiego choćby dystansu spróbować przyjrzeć się, jak on funkcjonuje, czy przypadkiem terapeuta nie stał się jego integralną częścią? Im bliżej końca edukacji szkolnej, tym ważniejsze jest zorientowanie się, na ile uczeń jest w swojej komunikacji niezależny. I na tyle, na ile to możliwe, warto poszerzyć granice tej niezależności.
Młodzież z zaburzeniami mowy, pozbawiona możliwości posługiwania się nią w sposób funkcjonalny, to grupa osób, o których wiemy, że ich podstawowym sposobem ekspresji pozostanie komunikacja wspomagająca. W coraz liczniejszej grupie przypadków są to osoby posiadające indywidualny system komunikacji. Składają się na niego naturalna komunikacja, system znaków, narzędzie w postaci papierowego i/lub elektronicznego słownika, wypracowane strategie porozumiewania, kompetencje komunikacyjne i językowe. Zdarza się oczywiście i tak, że któregoś z tych elementów brakuje bądź wciąż pozostaje w formie poszukiwań właściwej opcji. Ale na ogół po kilku latach edukacji indywidualny system działa stabilnie. Uczeń funkcjonuje w określonym środowisku językowym – zarówno tym szkolnym, jak i rodzinnym. Znanym, stałym, bezpiecznym, przewidywalnym. 
Chciałabym podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi wybranych aspektów komunikacji właśnie powyższej grupy osób. Warto na nie zwrócić uwagę ze względu na wiek i społeczno-edukacyjną sytuację tych użytkowników AAC (Augmentative and Alternative Communication, komunikacji wspomagającej i alternatywnej). Najczęściej są to uczniowie ostatnich klas szkół podstawowych lub uczęszczający do szkół przysposabiających do pracy. Przed nimi w nieodległej przyszłości warsztaty terapii zajęciowej lub środowiskowe domy samopomocy. Nowe środowisko, nowi terapeuci, nowi rówieśnicy. 
Szkoły specjalne w Polsce w większości funkcjonują jako zespoły szkół lub ośrodki. W wielu prowadzone są zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju i oddziały przedszkole, są szkoły podstawowe, do niedawna gimnazja, szkoły przysposabiające do pracy. Uczeń spędza w nich swoje dzieciństwo, niekiedy nawet już to wczesne, okres dojrzewania i dorastania. W jednym miejscu, wśród jednej grupy osób. Dorastająca młodzież funkcjonuje więc w tym środowisku od dzieciństwa aż po dorosłość. Z jednej strony daje to uczniom poczucie bezpieczeństwa, dobrą orientację w codzienności szkolnej, jej rytmie. Z drugiej jednak ogranicza zmiany, nie daje doświadczenia konfrontowania się z nowym środowiskiem społecznym, miejscem i jego otoczeniem, odnajdywania się w nowej sytuacji. Rówieśnicy chodzący do szkół ogólnodostępnych już przynajmniej dwa razy zmienili swoje środowisko edukacyjne. 
Dynamika zmian, którym podlegają uczniowie w szkołach specjalnych, nie jest zbyt duża. Nawet jeżeli trafiają oni „w ręce” innych nauczycieli, to najczęściej są to osoby znane przynajmniej z widzenia, z korytarza szkolnego i szkolnych imprez, przychodzące na zastępstwa. Uczniowie też są znani większości nauczycieli. Oczywiście w zróżnicowanym stopniu. Ponadto w szkołach specjalnych częsta jest współpraca w zespołach specjalistów, funkcjonują zespoły problemowe, nauczyciele wymieniają się doświadczeniem, przekazują sobie informacje o funkcjonowaniu uczniów, ich umie...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Terapia Specjalna"
  • Dostęp do wszystkich artykułów w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI