Propozycja kompleksowej pomocy dzieciom z Zaburzeniem Przetwarzania Sensorycznego (SPD) – Kuferkowy Model Terapeutyczny

Metody terapii

Zaburzenie Przetwarzania Sensorycznego (ang. Sensory Processing Disorder, SPD) jest obecnie cenioną na świecie kategorią diagnostyczną. Oprócz nowych możliwości oceny funkcjonowania osób z deficytami sensorycznymi, pociąga za sobą zmiany w podejściu terapeutycznym, a co za tym idzie, umożliwia terapeutom otworzenie się na inne modele terapii i wsparcia dla dzieci. O tym, jak Zaburzenia Przetwarzania Sensorycznego powstały, jak wygląda nowy model terapeutyczny dla dzieci z SPD i co on dla nich oznacza, przeczytasz w tym artykule.

Metoda integracji sensorycznej (SI) jest obecnie chyba jedną z najczęściej zalecanych form terapeutycznego wsparcia dla dzieci. Prawdopodobnie już każdy specjalista pracujący z dziećmi coś o niej wie, a przynajmniej spotkał się kiedyś z jej nazwą. Jest ona obecna w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, ośrodkach wczesnej interwencji, przedszkolach, szkołach i prywatnych gabinetach. Jest zalecana dzieciom ze spektrum autyzmu, z ADHD (ang. attention deficit hyperactivity disorder, zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), z dysleksją, z niepełnosprawnością intelektualną, zaburzeniami zachowania czy opóźnieniami w rozwoju mowy. Jej „elementy” wykorzystywane są w pracy indywidualnej, a także w pracy z grupą. Na rynku polskim obecna jest duża liczba publikacji, artykułów, blogów omawiających jej teorię i praktykę, a także niezliczona ilość sprzętów, pomocy czy gadżetów sensorycznych. 
Zakładając, że wiedza o integracji sensorycznej jest już powszechnie dostępna, w tym artykule nie będę opisywać historii powstania tej metody, omawiać funkcjonowania zmysłów, etapów rozwoju czy przykładowych objawów dysfunkcji. Dla wielu praktyków są to rzeczy oczywiste, a ich dostępność w literaturze powszechna. W tym artykule chciałabym podzielić się odpowiedziami na zadane sobie parę lat temu pytania, które doprowadziły mnie do miejsca, w którym obecnie, jako terapeutka i właścicielka ośrodka terapeutycznego, jestem. 
Zapewne jak wielu specjalistów zadaję sobie pytania, które pozwalają mi iść naprzód, zdobywać wiedzę, sprawdzać, dlaczego i gdzie popełniłam błąd. Dla mnie te pojawiające się pytania stawały się drogowskazami, a odpowiedzi przybliżały mnie do celu, jakim jest pomoc dzieciom z wyzwaniami sensorycznymi. Nie ukrywam, że pytań miałam coraz więcej i ciągle ich przybywa, i choć czasami czuję się wobec ich mnogości zagubiona, pocieszam się, że to właśnie one stanowią siłę napędową mojego rozwoju. W tym artykule przeczytacie więc odpowiedzi na pytania, takie jak:
 

POLECAMY

  • Ile z teorii SI jest obecnie stosowane w terapii SI i jaki ma ona związek z różnymi formami wsparcia sensorycznego?
  • Co w nauce o integracji sensorycznej zmieniło się od czasów Jean Ayres?
  • Jaki jest obecny stan wiedzy na temat SI i jakie są badania w tym zakresie? 
  • Jak i dlaczego zmieniła się klasyfikacja deficytów SI?
  • Jak w ostatnim czasie zmienił się profil funkcjonowania dzieci?
  • Czego w związku z tym powinnam się nauczyć, dowiedzieć? 
  • Jak w związku z tym powinna wyglądać diagnoza i terapia dla dzieci? 


Zapewne wszyscy zauważyli, że obecnie wiele produktów, zabawek, pomocy dydaktycznych, form stymulacji czy nawet zajęć, opatrzonych jest nazwą „sensoryczne”. Nie tylko zabawki, ale także ubrania, mata do ćwiczeń, serek waniliowy, farby czy smoczek uspokajacz. Czasem chodzi o podkreślenie elementu pracy na zmysłach (sensoryczne), a czasem… nie mam pojęcia w czym sęk. Tak wprowadzona nazwa może bowiem sugerować pewną zbieżność z metodą SI. Ale gdyby sprawdzić, ile faktycznie te różne „produkty” mają wspólnego z oryginalną metodą ASI (ang. Ayres Sensory Integration), to co by się okazało?
Metoda SI, jak wszyscy wiedzą, została stworzona przez Jean Ayres, kobietę-geniusza, która miała niesamowitą wiedzę, talent i intuicję terapeutyczną. W latach 50.–70. ubiegłego wieku potrafiła opisać zjawiska, które dopiero dziś doczekały się potwierdzenia w badaniach. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Jean Ayres, tworząc metodę terapii, jasno ustaliła jej strukturę i wymagania, które należy spełniać, żeby móc się posługiwać ustaloną przez nią nazwą. Tych wymagań jest całkiem sporo i dotyczą zarówno kompetencji terapeuty, wielkości sali czy rodzaju sprzętu, jak i sposobu sporządzania dokumentacji. Aby zachować spójność z oryginalnym zamysłem twórczyni, jej spadkobiercy zebrali i opisali wszystkie jej wytyczne. O części z nich można przeczytać np. w artykule Fidelity in Sensory Integration Intervention Research. Ponadto, w celu odróżnienia metody SI od innych rodzajów wsparcia opartego na stymulacji sensorycznej (także tych bazujących na biernej stymulacji sensorycznej i/lub na protokołach, takich jak Wilbarger Approach, Vestibular-Oculomotor Protocol) oryginalna metoda J. Ayres nazwana jest Ayres Sensory Integration (ASI). Warto przeczytać tę publikację, ale na potrzeby tego artykułu, skrótowo wymieniam najważniejsze (w moim odczuciu) wytyczne. Terapia SI jest wierna z oryginalną metodą ASI, jeśli jest prowadzona: 

  • tylko przez certyfikowanych terapeutów SI, 
  • tylko po dokonanej specjalistycznej diagnozie i ustaleniu planu terapeutycznego,
  • tylko indywidualnie (jeden na jeden), podczas procesu uwzględniającego aktywności wielozmysłowe i prowokujące do prawidłowych reakcji adaptacyjnych,
  • na bazie dobrej relacji, kiedy dziecko czuje się bezpiecznie,
  • w atmosferze zabawy i sukcesu,
  • we współpracy z rodziną i przedszkolem/szkołą dziecka.

W naszych, polskich warunkach, gdy nie jesteśmy w stanie spełnić wszystkich wymagań, staramy się dążyć do doskonałości najlepiej, jak umiemy i możemy.
Od czasu Jean Ayres wielu badaczy, naukowców i specjalistów zaczęło rozwijać wiedzę o integracji sensorycznej, tworząc własne strategie, oceny czy klasyfikacje. Ponieważ jestem fanką Lucy Miller, to w tym artykule będę odwoływać się głównie do wyników jej badań oraz jej rozwiązań i pomysłów. 
Lucy Miller jest założycielką pierwszej badawczej grupy zaburzeń przetwarzania sensorycznego na świecie. Ona i jej zespół (m.in. S. Cermak, S. Lane, M. Anzalone) wykorzystali badania naukowe J. Ayres, które dały im podstawę do rozpoczęcia własnych empirycznych badań nad zaburzeniem przetwarzania sensorycznego. W wyniku ich pracy dokonano aktualizacji klasyfikacji grup diagnostycznych, pierwotnie nazwanych jako SID – Sensory Integration Disfunction (po polsku Zaburzenie Integracji Sensorycznej). W nowej klasyfikacji postanowiono wprowadzić kilka zmian, m.in.:

  • na poziomie nazwy pojawiło się określenie „przetwarzanie” zamiast „integracja”, aby przede wszystkim wprowadzić rozróżnienie między teorią a terapią, 
  • uwzględniono deficyty, które do tej pory nie mogły być zdiagnozowane za pomocą dostępnych testów (PKTSI – Południowo-Kalifornijskie Testy Integracji Sensorycznej, a przede wszystkim SIPT – Testy Integracji Sensorycznej i Praksji), 
  • stworzono kategorie do diagnozowania osób, które mają zaburzenie tylko na bazie sensorycznej. Zaproponowano także, aby diagnozę Zaburzenia Przetwarzania Sensorycznego dokonywać wtedy i tylko wtedy, gdy trudności wynikające z nieprawidłowego przetwarzania wrażeń sensorycznych utrudniają codzienne życie,
  • przeniesiono środek ciężkości z „dysfunkcji” na „zaburzenie”, co mogłoby być wartościowe w przypadku uwzględnienia Zaburzenia Przetwarzania Sensorycznego jako uprawnionej jednostki diagnostycznej (dotyczy to kampanii mającej na celu wprowadzenie SPD do podręczników diagnostycznych).

W nowej klasyfikacji pojawiła się więc nowa nazwa – Zaburzenie Przetwarzania Sensorycznego (SPD). Jest to ogólny termin, który obejmuje trzy wzorce zaburzeń: zaburzenie modulacji, zaburzenie różnicowania, zaburzenie motoryczne na bazie sensorycznej oraz kilka podtypów (nadreaktywność sensoryczna, podreaktywność sensoryczna, poszukiwanie sensoryczne, zaburzenie posturalne i dyspraksja). 
SPD możemy diagnozować wtedy, gdy sygnały pochodzące ze zmysłów nie są przekształcane na właściwe reakcje organizmu, czyli wtedy, kiedy układ nerwowy nie jest w stanie prawidłowo wykonać zadania, jakim jest przekształcenie odbieranych informacji ze zmysłów w odpowiednie reakcje motoryczne, emocjonalne i behawioralne.
Objawy SPD mają bardzo wiele wzorców zachowań, bardzo dużo różnych objawów. Mogą się nawzajem wykluczać, dotyczyć jednego, trzech, a nawet ośmiu zmysłów (tak, tak, ośmiu! Nie zapominajmy o interocepcji), jednego, dwóch czy trzech głównych wzorców, a nawet do sześciu podtypów. W nasileniu występowania objawy mogą być subtelne, łagodne lub znaczne, ciężkie. Mogą przekładać się na trudności w nauce, w zachowaniu, w motoryce, emocjach czy w kontaktach społecznych. Mogą zależeć od wielu czynników i powstawać z różnych przyczyn. I, niestety, mogą być też bardzo trudne do zdiagnozowania. Jak mówi Lucy Miller: „ile dzieci, tyle zachowań”. Poniżej przedstawiam wykres przedstawiający klasyfikację Zaburzenia Przetwarzania Sensorycznego (rys. 1).
 


Ponieważ SPD jest zjawiskiem nowym i złożonym, poniżej przedstawiam odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania:

Czy SPD jest zaburzeniem zachowania?
Nie, SPD jest zaburzeniem neurologicznym i nie zależy od tego, w jaki sposób rodzice wychowują swoje dziecko. Przede wszystkim jednak nie wynika z lenistwa, buntu czy złośliwości dziecka, gdyż nie jest zależne od jego woli. Rzeczywiście, pewne kryzysy, stresy rodzinne lub środowiskowe mogą przyczyniać się do wystąpienia objawów SPD lub, w skrajnych przypadkach, stać się jego przyczyną (jak deprywacja sensoryczna, trauma, przemoc, choroba).

Czy SPD dotyczy tylko dzieci? 
Diagnoza SPD jest najczęściej stawiana dzieciom i to one są najczęstszymi uczestnikami terapii. Niestety, zaburzenie to nie mija i nie przechodzi z wiekiem. Nieleczone może doprowadzać w dorosłym życiu do wielu problemów, takich jak depresja, zaburzenia lękowe, nerwice, trudności w kontaktach z innymi ludźmi, problemy w związkach czy w pracy. Większość nieleczonych nastolatków i dorosłych osób doświadcza w codziennym życiu problemów z interpretowaniem informacji zmysłowych i celowym ich wykorzystaniem. Objawy oczywiście mogą różnić się stopniem nasilenia od łagodnych po ciężkie, które w skrajnych przypadkach mogą prowadzić nawet do izolacji społecznej. Na pewno jest to ta grupa osób, które potrzebują nowego podejścia w terapii i rozwiązań dopasowanych do ich wieku i poziomu rozwoju. Może ktoś z nas się tego podejmie? 

Jaka jest częstotliwość występowania SPD w społeczeństwie? 
Wyniki jednego z przeprowadzonych badań wskazują, że Zaburzenie Przetwarzania Sensorycznego ma jedno na dwadzieścioro dzieci. Z kolei wyniki innego badania mówią, że nawet jedno na sześcioro dzieci doświadcza objawów SPD w takim stopniu, który negatywnie wpływa na ich codzienne funkcjonowanie. Jeśli chodzi o ilościowe występowanie konkretnych wzorców zaburzenia, to najczęściej spotykamy dzieci z typami mieszanymi, co oznacza, że większość ze zdiagnozowanym SPD ma objawy dotyczące więcej niż jednego wzorca i więcej niż jednego podtypu i zmysłu. 

Czy wzorce nieprawidłowości w SPD różnią się od wzorców w autyzmie czy ADHD?
Tak. W przełomowym badaniu, o którym piszę poniżej, wykazano, że istnieją biologiczne różnice między tymi zaburzeniami. U dzieci z autyzmem i ADHD nietypowe struktury w mózgu znajdują się w innych obszarach (zazwyczaj w płacie czołowym) niż u dzieci z SPD. Udowodniono, że u dzieci z zaburzeniem przetwarzania sensorycznego nieprawidłowości w budowie istoty białej w mózgu mieszczą się w innych częściach (tylnych) niż u dzieci z ADHD czy ASD (zazwyczaj w płacie czołowym). Zarówno ADHD, zaburzenia ze spektrum autyzmu, jak i SPD są więc odrębnymi zaburzeniami, uprawnionymi kategoriami diagnostycznymi. Bardzo często jednak się zdarza, że SPD współwystępuje u dzieci z ASD i ADHD. Dokonano szeregu badań, aby przyjrzeć się różnicom i podobieństwom między tymi zaburzeniami. Ich wyniki pokazały jasno, że dzieci z SPD różnią się pod względem fizjologicznym od dzieci bez SPD, nawet jeśli ich objawy i zachowania zdają się podobne.  

Ile dzieci z ze spektrum autyzmu ma też SPD?
Jak wiemy, trudności z przetwarzaniem wrażeń sensorycznych od dawna są włączone do kategorii diagnostycznych spektrum autyzmu. Wyniki wielu badań wskazują, że niemal wszystkie (aż 90%) dzieci ze spektrum autyzmu doświadczają problemów z przetwarzaniem sensorycznym. Oczywiście, dolegliwości wynikające z SPD (podobnie jak z autyzmu) rozciągają się na kontinuum i zależą od wielu czynników. 

Czy zostały przeprowadzone badania naukowe, potwierdzające występowanie SPD jako osobnej kategorii diagnostycznej?
Oczywiście, że tak. Najbardziej znane jest pionierskie i przełomowe badanie wykonane przy użyciu neuroobrazowania przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Wykazało one, że dzieci z SPD mają nieprawidłowości w budowie istoty białej w mózgu, która odpowiada m.in. za myślenie, uczenie się i procesy spostrzegania. Mierzalne różnice w jej budowie znajdują się w tej (tylnej) części mózgu, która łączy układy słuchowy, wzrokowy i dotykowy, a także łączy ze sobą dwie półkule. Te badania dowiodły, że SPD jest uprawnioną jednostką diagnostyczną i, miejmy nadzieję, otwierają drogę do stworzenia nowych form diagnozowania tego zaburzenia.

Czy wiemy, jakie są przyczyny powstawania SPD?
Podobnie jak w przypadku licznych zaburzeń, nie wiadomo dokładnie, jaka jest przyczyna powstawania SPD. Dokonano jednak szeregu badań, które wykazały, że na występowanie trudności z przetwarzaniem sensorycznym wpływ mają: 

  • w stopniu znaczącym czynniki genetyczne (wykazano zależność na poziomie 40% między występującymi trudnościami sensorycznymi u matki i dziecka), 
  • w stopniu średnim komplikacje w okresie prenatalnym, urazy okołoporodowe (w tym wysoki poziom stresu matki podczas ciąży, wcześniactwo, poród przez cesarskie cięcie, poród kleszczowy lub z użyciem próżnociągu, przedłużająca się żółtaczka),
  • w pewnym stopniu czynniki środowiskowe (deprywacja sensoryczna, przemoc, środowisko instytucjonalne).

Czy istnieje związek między SPD a innymi trudnościami? 
W literaturze dostępnych jest bardzo dużo badań wskazujących na występowanie SPD z innymi zaburzeniami. Jak podaje L. Miller, szczególne powiązania (oprócz ADHD i ASD) odnotowano z takimi chorobami, jak padaczka, udar mózgu, migrenowe bóle głowy czy schizofrenia. 
Ze względu na moje terapeutyczne zainteresowania, szczególnie istotne były dla mnie wyniki badań, które potwierdziły istotne powiązanie między SPD a lękiem, depresją czy wycofaniem emocjonalnym, a także te, które udowodniły, że osoby z wysoką wrażliwością częściej doświadczają wysokiego poziomu lęku. Miałam także przeczucie, że pewne zachowania moich klientów, które były diagnozowane jako zachowania charakterystyczne dla zaburzeń ze spektrum autyzmu, mogły wynikać z SPD. Potwierdzenie moich przypuszczeń odnalazłam w jednym z artykułów poświęconych przeglądowi badań nad zaburzeniem przetwarzania sensorycznego w autyzmie. Autorzy Sensory Processing in Autism: A Review of Neurophysiologic Findings wykazali bowiem, że to właśnie nietypowe, powtarzające się zachowania u osób z autyzmem, mają swoją bazę w nieprawidłowym przetwarzaniu bodźców sensorycznych.
Dodatkowo zasugerowali, że trudności w przetwarzaniu sensorycznym mogą być „przyczyną podstawowych cech autyzmu, takich jak opóźniony rozwój mowy (przetwarzanie słuchowe) i trudności z odczytywaniem emocji z twarzy (przetwarzanie wzrokowe)”. 
Zarówno problemy dzieci ze spektrum autyzmu, jak i dzieci bardzo wrażliwych, stały się ważnym obszarem moich zawodowych zainteresowań. (Szczególnie zajmuje mnie zależność między modulacją sensoryczną a regulacją emocji i behawioralnymi reakcjami tej grupy dzieci, ale ten aspekt wykracza poza ramy niniejszego artykułu.) To od potrzeb tych szczególnych dzieci chciałabym zacząć część poświęconą Kuferkowemu Modelowi Terapeutycznemu dla dzieci z SPD – „więcej niż SI”. Gdy zaczęłam pracować metodą SI 14 lat temu, wiedza na jej temat, a także dostępność artykułów, książek czy pomocy była bardzo ograniczona. Miałam natomiast duże szczęście i tej metody uczyłam się pod okiem Małgorzaty Kargi, która do dziś jest dla mnie autorytetem w tej dziedzinie. Od tamtego czasu jednak bardzo wiele się zmieniło –
 przede wszystkim moi mali klienci. Coraz więcej dzieci, które z każdym kolejnym rokiem trafiały do mnie, „wymykało się” znanej mi klasyfikacji zaburzeń SI. Miałam do czynienia z coraz bardziej złożonymi trudnościami, a moje działania terapeutyczne wydawały mi się niewystarczające. Od kilku lat obserwuję bowiem, jak bardzo zmienił się profil funkcjonowania dzieci, a także hierarchizacja ich potrzeb i trudności. Obecnie coraz częściej trafiają do mnie dzieci, które:
 

  • są nadmiernie wrażliwe emocjonalnie,
  • prezentują w zachowaniu większe lub znacznie większe pobudzenie,
  • mają trudności w samoregulacji stanów pobudzenia i własnych emocji, 
  • mają nieadekwatne strategie organizujące,
  • mają inne trudności, takie jak Centralne Zaburzenia Przetwarzania Słuchowego,
  • mają zmniejszoną ilość potrzebnych (istotnych) doświadczeń sensorycznych,
  • często są w dużej ekspozycji na niepotrzebne (obciążające, przestymulowujące) bodźce, 
  • mają niskie umiejętności społeczne przejawiające się trudnościami w interakcjach społecznych, 
  • są narażone na silne stresory nie tylko sensoryczne, ale także biologiczne, psychospołeczne i środowiskowe (różne źródła stresu),
  • mają za mało dobrego lub niewystarczająco dobrego kontaktu z regulującym, dostępnym emocjonalnie dorosłym.


W centralnym obszarze moich zainteresowań są dziś dzieci z nadreaktywnością układu nerwowego (nadwrażliwe, wysoko wrażliwe), bo to właśnie one w największym stopniu są narażone na nadmierny stres, napięcie i dyskomfort. To one są w grupie podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o występowanie zaburzeń psychicznych, lękowych. To jest grupa dzieci, które najczęściej trafiają na różnego rodzaju terapie i są pod opieką nawet do kilku specjalistów jednocześnie. To wreszcie grupa dzieci, których rodziny (z powodu ich nietypowych zachowań) doświadczają codziennych frustracji i napięć, negatywnie odbijających się na relacjach, na więzi i zasobach rodzinnych. 
Poszukiwałam rozwiązań terapeutycznych właśnie dla tych dzieci i ich rodzin, zaczęłam korzystać z wiedzy o SPD i z STAR Treatment Model. Traktuje on bardziej holistycznie rozwój dziecka, a przez to otwiera się na wiedzę, doświadczenia i rozwiązania z innych nauk czy podejść. Tworząc nowy model terapii SPD, korzystałam z mądrości bardzo wielu ludzi. Do najważniejszych jednak zaliczę (oprócz J. Ayres i L. Miller) takich autorów, jak: Wiliam i Marta Sears (i ich koncepcję Rodzicielstwa Bliskości), Daniel Siegel i Tina Bryson (ich koncepcję rozwoju zintegrowanego mózgu, stref regulacji), Stuart Shanker (i jego spojrzenie na rozwój regulacji i kontroli), Norman Doidge (i jego teorię neuroplastyczności mózgu), Alexander Lowen (i jego prace nad zapisanymi w ciele traumatycznymi doświadczeniami i sposobami na przywrócenie równowagi), Sue Gerhardt (i jej badania na temat wpływu wczesnych doświadczeń na późniejsze funkcjonowanie dziecka). Ponadto dużo nauczyłam się dzięki Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, metodzie Kid’s Skills i podejściu Systemowemu (Terapia Systemowa). Wiele wątków złożyło się w jeden spójny model, Kuferkowy Model Terapeutyczny dla Dzieci z SPD, a jego podstawą jest:

1. Diagnoza: najważniejszy element programu. Od jej rzetelności zależy bowiem dobór odpowiedniego, bezpiecznego leczenia. Aby jak najbardziej ujednolicić jej sposób wykonywania i uwiarygodnić jej wynik, do analizy funkcjonowania dziecka używamy stworzonego przeze mnie Arkusza Obserwacji pod kątem SPD, który oprócz wstępnej oceny, jest także narzędziem do wyznaczania celów terapii, a później ewaluacji. Obecnie jesteśmy na etapie testowania, sprawdzania i dokładania nowych rozwiązań do tego narzędzia. Jeśli dziecko zaczyna u nas terapię, ale jego diagnoza nie była wykonywana w naszym ośrodku, to musi ona spełniać odpowiednie warunki (zgodnie z ASI Fidelity). Warunki te w formie dokumentu umieściłyśmy na naszej stronie internetowej www.pracowniakuferek.pl.

2. Terapia: na podstawie diagnozy ustalamy cele i strategie terapeutyczne, a także czy i jakie inne rodzaje wsparcia konkretne dziecko potrzebuje. Następnie określamy częstotliwość spotkań z dzieckiem i rodzicami. Staramy się pracować jak najkrócej i jak najintensywniej. Już kolejny rok praktykujemy i systematycznie rozszerzamy nasz Intensywny Kuferkowy Model Terapii „więcej niż SI”. Jego celem jest intensyfikacja spotkań terapeutycznych (minimum dwa razy w tygodniu), aby cały proces mógł się zamknąć w kilku miesiącach. To założenie opiera się na przekonaniu, że intensywne i częste bodźce sensoryczne dostarczane do układu nerwowego, a także możliwość nawiązania bezpiecznej więzi i relacji z terapeutą przynoszą więcej pozytywnych zmian i są trwalsze. Nasz program zakłada cykl od trzech do pięciu etapów. W połowie cyklu przewidziana jest przerwa na odpoczynek dla mózgu po intensywnej stymulacji, a następnie ewaluacja. Po zakończeniu terapii przewidziane są jeszcze tzw. „sesje przypominające” przez okres od trzech do sześciu miesięcy (raz w miesiącu).

3. Rodzice: wierzymy, że wspieranie i edukowanie rodziców, a także ich wiedza o dziecku są kluczowe dla postępów terapii. Zazwyczaj uczestniczą oni w sesjach terapeutycznych, czasem przez kilka spotkań, a czasem przez cały okres terapii. W ramach naszego modelu odbywają się także spotkania z rodzicami po to, aby omówić z nimi na bieżąco efekty terapii, aby sprawdzić, co działa, a co nie, aby mieć wgląd w funkcjonowanie dziecka w środowisku domowym i przedszkolnym czy szkolnym. Czasami posiłkujemy się nagraniami z domu. Ponieważ patrzymy na rodzinę jako na system z jego trudnościami i zasobami, zapraszamy rodziców na konsultacje rodzicielskie po wsparcie lub, jeśli zajdzie taka potrzeba, na psychoterapię.

4. Proces: pracujemy opierając sią na budowaniu więzi, relacji, bezpieczeństwa. Najistotniejsza jest dla nas pomoc dziecku w regulacji jego stanów pobudzenia (dążenie do rozszerzania tzw. okna pobudzeniowego) przez normalizowanie reaktywności sensorycznej, pomoc dziecku w nauce „obsługi” swojego ciała i nauce rozumienia bodźców, a także przez nadawanie znaczenia temu, co ono robi, odnajdywania potrzeb za zachowaniem, rozszerzanie i kształtowanie strategii regulacyjnych, budowanie stabilności emocjonalnej i pewności siebie. To, co wyróżnia nasz nowy model terapeutyczny, to odejście od koncentracji na ćwiczeniach i bazie neurorozwojowej, a oparcie się na relacji i regulacji pobudzenia. Dla nas najważniejsza jest dobra, kojąca relacja i poczucie bezpieczeństwa. Staramy się to osiągnąć głównie przez bycie uważnym, dostępnym emocjonalnie dorosłym, który jest współregulatorem dla dziecka.

5. Zespół: ten element, chociaż ostatni, jest dla mnie szczególnie ważny. Wszystkie specjalistki z ekipy Kuferka, niezależnie od rodzaju wsparcia, jakiego udzielają, łączy podejście oparte na dobrej relacji, bliskości i szacunku dla naszych dzieci. Wszystkie się nadal uczymy i szkolimy. Obecnie wszystkie specjalistki pracujące jako terapeutki SI przed rozpoczęciem pracy odbyły kilkumiesięczny staż terapeutyczny w Kuferku. Jest to element konieczny, potrzebny po to, aby ujednolicić i uwspólnić naszą wizję. Każda terapeutka ma także zapewnioną superwizję. Staramy się regularnie spotykać, dużo ze sobą rozmawiamy, omawiamy procesy terapeutyczne, a przede wszystkim się wspieramy, obdarzamy empatią, pomagamy sobie w trudnościach. Korzystamy ze swojej wiedzy, każda z nas ma przecież inne doświadczenia i inne wykształcenie. W naszym patrzeniu na terapię SPD bardzo dużo korzystamy z wiedzy innych specjalistek: naszej nieocenionej logopedki i naszych fantastycznych psycholożek (pracujących jako psychoterapeutki w nurcie analizy jungowskiej i integracyjnym). Ich otwartość i cierpliwość w tłumaczeniu nam zawiłości ludzkiej psychiki jest godna podziwu. Osobiście bardzo cenię sobie inne spojrzenie, sposób myślenia i mówienia o dziecku, a także o rodzinie, rodzicach. Bardzo często korzystam z ich wsparcia i rozmowy. Ta odmienna perspektywa jest dla mnie szalenie ubogacająca i, w moim odczuciu, jest kluczowym elementem mojego nowego podejścia w pracy z dziećmi i ich rodzinami. Oczywiście, jak wszystkim, zdarzają się zarówno mnie, jak i nam trudne momenty, czasem po prostu zmęczenie, a czasem nawet zwątpienie. Fakt, że sobie ufamy, słuchamy się nawzajem, rozmawiamy i wspieramy się, jest chyba największym zasobem, jaki mamy w Kuferku. Wierzę, że tylko praca w zespole ma sens, przynosi nowe i sensowne rozwiązania, poszerza perspektywę i daje ogromną satysfakcję. Ponieważ nie byłoby Kuferka bez jego ekipy, to na koniec chciałabym przedstawić mój wspaniały zespół, który tworzą: Katarzyna Galas – terapeutka pedagogiczna i terapeutka SI, Paulina Bednarczyk – psycholożka i terapeutka SI, Edyta Stępień-Pajączkowska – psycholożka i terapeutka SI, Magdalena Urbanik – oligofranopedagożka i terapeutka SI, Katarzyna Piotrowska – logopedka, pedagożka, Marta Szczukiewicz – psycholożka, psychoterapeutka, Marta Chrościcka – psycholożka, psychoterapeutka.
A już tak naprawdę na koniec, jako propagatorka wiedzy o SPD, chciałabym wszystkich zaprosić do włączenia się w akcję, którą staram się nagłaśniać od kilku lat. Październik jest miesiącem świadomości o SPD. Z tej okazji przez cały ten jesienny miesiąc prowadzimy kampanię szerzenia wiedzy o tym zaburzeniu (głównie na Kuferkowym profilu na Facebooku). Zapraszam, włącz się do akcji, bo im więcej dorośli wiedzą o SPD, tym dzieciom z SPD żyje się lepiej! #wlaczsiedoakcjiSPD

Intensywny Kuferkowy Model Terapii „więcej niż SI” w praktyce:
Antek, 6 lat i 4 miesiące
Rodzice Antka zgłosili się na konsultację z powodu sugestii nauczycielki przedszkolnej, która obserwowała u chłopca: osłabiony kontakt wzrokowy, trudności w relacjach społecznych (widziane jako wycofanie i nieśmiałość), problemy z rozumieniem i wykonywaniem poleceń werbalnych, osłabione umiejętności z zakresu małej i dużej motoryki, trudności adaptacyjne.
Ich syn Antek (5 lat i 6 miesięcy w chwili zgłoszenia) uczestniczył od ponad roku w terapii SI w innym ośrodku, w wymiarze jednej 50-minutowej sesji tygodniowo. Mimo podjętych działań terapeutycznych, rodzice otrzymywali od nauczycielki informacje o braku poprawy w funkcjonowaniu chłopca. Sami także nie widzieli pozytywnych zmian w jego zachowaniu lub określali je jako „niewielkie”. W niektórych aspektach (np. relacje społeczne) nauczycielki obserwowały znaczne pogorszenie funkcjonowania chłopca, prawdopodobnie dlatego więc zaproponowały diagnozę w kierunku spektrum autyzmu, na którą rodzice i Antek czekali. 
Rodzice przyszli do mnie bez większych nadziei, zrezygnowani i rozczarowani. Sytuacja była dla nich bardzo trudna, a ostatnia propozycja (diagnoza w kierunku spektrum autyzmu) przerażająca. Brak poprawy w funkcjonowaniu Antka i lęk o przyszłość syna wpływały także na problemy w relacji między nimi. 
W wyniku konsultacji ustaliliśmy, że Antek i rodzice objęci będą Kuferkowym Modelem Terapeutycznym dla Dzieci z SPD „więcej niż SI”. Program obejmował:
1. Diagnozę (Wstępną Obserwację pod kątem SPD) i ocenę sytuacji rodzinnej: 
Do diagnozy wykorzystałam: „Arkusz Obserwacji pod kątem SPD”, wywiad z rodzicami, informację o funkcjonowaniu chłopca od nauczycielek przedszkolnych, filmy z sytuacji domowych, a także genogram rodziny. 
Wyniki obserwacji Antka wskazywały na znaczne deficyty w przetwarzaniu sensorycznym (nadreaktywość na bodźce przedsionkowe, słuchowe i dotykowe, znaczne nieprawidłowości w różnicowaniu tych wrażeń, a także trudności w kontroli ruchu i pozycji). Nadreaktywość układu nerwowego wpływała na funkcjonowanie emocjonalne chłopca, a napięcie związane z sytuacją rodzinną (problemy okołorozwodowe rodziców) znacznie utrudniało mu codzienne funkcjonowanie i dostęp do własnych emocji. Te problemy widoczne były także w postawie ciała: ogólne wyższe napięcie mięśniowe, zaciśnięte szczęki, uniesione ramiona, szeroko otwarte oczy, płytki oddech, bladość skóry. Dodatkowo trudności okoruchowe wpływały na osłabiony kontakt wzrokowy, a prawdopodobne zaburzenia słuchowe na rozumienie komunikatów werbalnych.
2. Terapię (cele terapeutyczne, częstotliwość spotkań, czas trwania terapii) i dodatkowe wsparcie terapeutyczne:

  • cele terapeutyczne ustalone na podstawie diagnozy i rozmowy z rodzicami (m.in. normalizacja modulacji sensorycznej, poprawa różnicowania sensorycznego, a także kontroli posturalnej i okoruchowej, kształtowanie strategii regulacyjnych chłopca, obniżenie ogólnego napięcia emocjonalnego widocznego m.in. w ciele),
  • sesje terapeutyczne 3 razy w tygodniu przez 3 miesiące, dwutygodniowa przerwa, a następnie sesje 2 razy w tygodniu przez kolejne 3 miesiące,
  • ocena przetwarzania słuchowego, włączenie treningu słuchowego,
  • ocena wzroku i diagnoza ortoptyczna, włączenie ćwiczeń ortoptycznych.

3. Spotkania dla rodziców:

  • spotkania „rodzice–terapeutka prowadząca”, w celu omawiania efektów terapii: pierwsze spotkanie po 5 sesjach z dzieckiem, kolejne co 8–10 sesji z dzieckiem,
  • spotkania „konsultacje rodzicielskie” (z inną terapeutką niż prowadząca terapię chłopca) w celu wsparcia rodziców w ich kompetencjach wychowawczych (3 spotkania),
  • na życzenie rodziców – spotkanie z psychoterapeutką par.

4. Re-diagnozę: 
Po sześciu miesiącach przeprowadzono ponowną ocenę pod kątem SPD. Zarówno jej wyniki, jak i obserwacje nauczycielek i rodziców wskazywały na znaczną poprawę w funkcjonowaniu chłopca. Zespół Kuferkowy ustalił i przekazał strategie terapeutyczne do domu i przedszkola. Obecnie Antek:

  • przychodzi raz w miesiącu na tzw. sesję przypominającą,
  • jest pod opieką ortoptysty; kontakt wzrokowy jest oceniany jako prawidłowy,
  • przechodzi drugi etap treningu słuchowego, efekty są bardzo dobre,
  • jest po diagnozie wykluczającej spektrum autyzmu. 

Ponadto rodzice nadal korzystają ze wsparcia w naszym ośrodku (konsultacje rodzicielskie), nie zdecydowali się na terapię par.

Bibliografia

  • Ayres J.A., Dziecko a integracja sensoryczna, Harmonia Universalis, 2016.
  • Marco E.J., Hinkley L., Hill S., Nagarajan S., Sensory Processing in Autism: A Review of Neurophysiologic Findings. Pediatric Research, Pediatr Res, May 2011.
  • Miller L., Anzalone M.E., Lane S., Cermak S.A., Osten E.T., Concept Evolution in Sensory Integration: A Proposed Nosology for Diagnosis, Official Publication of the American Occupational Therapy Association, March 2007.
  • Miller L., Dziecko w świecie doznań. Jak pomóc dzieciom z zaburzeniami przetwarzania sensorycznego?, Harmonia Universalis, 2016.
  • Owen J.P., Marco E.J., Desai S., Fourie E., Harris J., Hill S., Arnett A.B., Mukherjee P., Abnormal white matter microstructure in children with sensory processing disorders, NeuroImage: Clinical 2013, Vol. 2.
  • Parham L.D., Spitzer E.S.C.S., Koomar J.A., Miller L., Fidelity in Sensory Integration Intervention Research, The American Journal of Occupational Therapy, March/April 2007.
  • Roley S.S., Mailloux Z., Miller-Kuhaneck H., Glennon T., Understanding Ayres Sensory Integration, OT Practice, September 2007.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI