Opowiadając, mierzę się na ogół ze znaczną skalą zaskoczenia i niedowierzania kursantów czy studentów: „Ale jak to? Przecież u nas w szkole jest zupełnie inaczej?!”, „Naprawdę?! Da się doprowadzić do sukcesu?!”, „Naprawdę?! Mądra inkluzja jest możliwa?!”. Uśmiecham się wtedy, bo wiem, że odpowiedź na każde z tych pytań brzmi: TAK! I wiem, że udało się zasiać w ogródku zawodowych umiejętności moich słuchaczy całkiem nową umiejętność. Z drugiej strony czuję brzemię odpowiedzialności za każde słowo. Bo przecież wiem, że sama ich wiedza o tym, jak prawidłowo powinna wyglądać praca nauczyciela – terapeuty w integracji – niestety nie wystarczy. To, czy osiągną sukces, zależy od wielu zmiennych, a przede wszystkim: otwartości na zmiany ich kolegów z pracy, przychylności dyrektora, zrozumienia rodziców. Jednak wiem, że trzeba próbować. Wiem, że prawdziwe zmiany wywołuje się oddolnie, organicznie. Jeśli nauczyciele będą zmieniać swoje myślenie i działania, prawdziwa zmiana w szkole stanie się możliwa. Stanie się, bo właśnie oni ją przeprowadzą!
I dlatego powstał ten artykuł. Nie chcę się w nim odwoływać do literatury przedmiotu, wskazywać na wyniki danych czy metaanaliz, dobre praktyki ze świata, czy zmieniające się jak w kalejdoskopie przepisy oświatowe. Chcę opowiedzieć po prostu o tym, jak myślimy o temacie my – behawioryści – i jakie rozwiązania sprawdzały się w mojej praktyce. Wierzę, że obie te składowe są na tyle zdroworozsądkowe, że zinternalizowanie ich przez czytających będzie naturalną konsekwencją lektury. A przynajmniej… wola ich wypróbowania.
Kim jest terapeuta-cień? Pozwolę sobie sformułować własną definicję. To specjalista (nauczyciel wspomagający, asystent, terapeuta behawioralny), który wspiera osobę z trudnościami rozwojowymi lub trudnościami w zachowaniu w trakcie pobytu w środowisku rówieśniczym, na drodze jej inkluzji.
Definicja ta wskazuje nam przede wszystkim na dwa, bardzo istotne elementy: wsparcie i inkluzję. Innymi słowy, chcę powiedzieć, że terapeuta-cień to osoba, która w jak najbardziej dyskretny sposób wspiera osobę z trudnościami w jej codziennym funkcjonowaniu w grupie. Funkcjonowaniu, w którym osoba niepełnosprawna podlega tym samym lub niemal tym samym wymaganiom i regulacjom co inni uczestnicy tej grupy.
Zwracam na to uwagę, gdyż w mojej wieloletniej obserwacji po częstokroć tzw. integracja i podejmowana w niej przez terapeutę-cienia aktywność są żywym zaprzeczeniem idei edukacji włączającej. Integracja, którą na co dzień widuję w pol...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Terapia Specjalna"
- Dostęp do wszystkich artykułów w wersji online
- ...i wiele więcej!