Jak wynika z rządowego Sprawozdania z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, opublikowanego w 2009 roku, aż 30% badanych spotkało się ze zjawiskiem szeroko rozumianej przemocy wobec osób niepełnosprawnych. Nie posiadamy w Polsce szczegółowych danych, dotyczących skali zjawiska w odniesieniu do kobiet niepełnosprawnych ogółem. Dane przedstawione przez National Center for Injury Prevention and Control (USA, 2003) pokazują sytuację kobiet niepełnosprawnych intelektualnie i mówią o tym, że aż 79% z nich padło ofiarą przemocy.
W USA szacuje się, że ryzyko wykorzystania seksualnego dla kobiety niepełnosprawnej jest blisko pięć razy wyższe niż w populacji ogólnej. Dane z raportu Parlamentu Europejskiego (2007 r.) są podobnie poruszające. Według nich, aż 80% kobiet niepełnosprawnych pada ofiarą przemocy, a prawdopodobieństwo przemocy seksualnej, podobnie jak w USA, jest pięciokrotnie wyższe.
Sytuacja kobiet i dziewcząt ze spektrum autyzmu
Nie znamy szczegółowo sytuacji kobiet i dziewcząt ze spektrum autyzmu. Społeczne tabu, wstyd, często ukrywanie przez najbliższe środowisko przypadków przemocy, niezdolność ofiar do zadbania o własne prawa, brak możliwości wglądu we własne cierpienie i traumę, to tylko nieliczne przyczyny takiego stanu rzeczy. Każdego tygodnia – żeby nie powiedzieć każdego dnia – w gabinetach specjalistów pracujących w Fundacji Prodeste, którą kieruję, pojawiają się skrzywdzone dziewczyny i kobiety ze spektrum. Ich historie i opowieści ich bliskich jeżą na ogół włos na głowie. Trauma goni traumę.
Niejednokrotnie zwyczajnie nie wiadomo, co jest przyczyną złego stanu emocjonalnego, trudności w budowaniu jakichkolwiek relacji – autyzm, czy może bardziej trauma?
W tym miejscu należy z całą mocą podkreślić: osoby ze spektrum autyzmu są szczególnie narażone na traumę, rozumianą jako trwały uraz emocjonalny w wyniku doświadczenia, przekraczającego możliwości adaptacyjne danego człowieka.
Wyjątkowość sytuacji osób autystycznych na tle populacji ogólnej wynika z wielu czynników, których nie sposób przytoczyć w tak skromnym opracowaniu. Należy jednak zwrócić uwagę na bardzo ważny element tego zbioru. W porównaniu z większością ludzi o typowym rozwoju osoby autystyczne mają niewielkie możliwości korzystania z narzędzi poznawczych, pozwalających minimalizować negatywny, urazogenny wpływ trudnych doświadczeń życiowych. Mowa tu o zdolności do mentalizowania, która sprawia, że człowiek jest w stanie niejako „tłumaczyć sobie” rozmaite sytuacje, minimalizując tym samym doświadczane cierpienie. W języku specjalistycznym nazywa się to zjawisko możliwością korzystania z mechanizmów obronnych, zwłaszcza z racjonalizacji oraz budowania tzw. eufemizmów (umniejszania zjawisk przez nadawanie im mniej spektakularnych znaczeń). Osoba rozwijająca się w spektrum autyzmu może mieć poważną trudność, by zracjonalizować sytuację przez wymyślenie alternatywnych, mniej raniących intencji drugiej osoby, opisanie sobie zdarzenia w sposób pozwalający uwolnić się od negatywnych emocji, zrozumienie własnego i cudzego stanu emocjonalnego...
Z tych samych przyczyn, jeżeli osoba ze spektrum autyzmu staje się ofiarą ukierunkowanej przemocy, nie potrafi sobie poradzić. Zwykle nie przerywa pasma zdarzeń, nie szuka pomocy, skłonna jest przyjmować dowolne tłumaczenia, wyjaśnienia i deklaracje ze strony sprawcy jako „dobrą monetę”.
POLECAMY
Wiarygodność osób niepełnosprawnych
Kolejnym problemem jest niewiara otoczenia w relacje kobiet ze spektrum autyzmu. Wydawać mogłoby się, że to zjawisko dotyczy wyłącznie tych, które rozwijając się w spektrum, są niepełnosprawne intelektualnie. Istotnie, jest to grupa szczególnie zagrożona w tym względzie.
Wiarygodność osób niepełnosprawnych intelektualnie oceniana jest zwykle niżej niż wiarygodność dzieci, zwłaszcza jeżeli ich słowa zestawiane są z wypowiedziami pełnosprawnych sprawców. Najczęściej używane „argumenty” dotyczą problemów z pamięcią, zdolnością do racjonalnej oceny faktów, czy wręcz przypisywaną niepełnosprawnym skłonnością do konfabulacji. W wyjątkowo złej – żeby nie powiedzieć dramatycznej – sytuacji są kobiety niewerbalne lub z mocno ograniczonymi możliwościami korzystania z komunikacji językowej. W najgorszej są te, które przejawiają jakiekolwiek niskoakceptowalne lub nieakceptowalne zachowania w sferze seksualnej, takie jak publiczna masturbacja lub obnażanie się.
Na tym tle, mogłoby się wydawać, że sprawne intelektualnie, werbalne kobiety w spektrum autyzmu są w preferowanej pozycji, podobnie jak kobiety nieautystyczne. Niestety, doświadczenie z pracy terapeutycznej pokazuje zgoła inny obraz.
Edukacja i terapia
Wiele jest okazji i możliwości, by dziewczyna, kobieta ze spektrum autyzmu doświadczyła przemocy w szkole. Najczęściej zaczyna się to od rówieśników. Już początki edukacji szkolnej mogą przebiegać w atmosferze strachu i wykluczenia, nierzadko popartego rękoczynami. Jednocześnie warto zauważyć, że akurat ta forma przemocy nie należy do najczęściej dotykających dziewczęta rozwijające się w spektrum. Specyfika ich rozwoju w wielu wypadkach pozwala tak skutecznie maskować odmienność, że dość długo potrafią pozostawać w cieniu życia społecznego szkoły. Zdolność do uważnego obserwowania rówieśniczek, naśladowania przydatnych zachowań oraz intelekt w normie często chronią autystyczne dziewczynki przed prześladowaniem. Niestety, nie dotyczy to tych spośród nich, które wyróżniają się bardziej, czy to za sprawą specyfiki rozwojowej (niepełnosprawność intelektualna, opóźniony rozwój mowy, duża odmienność sensomotoryczna itp.), czy cech charakteru, takich jak ekstrawersja lub impulsywność.
Formy przemocy fizycznej w okresie edukacji szkolnej nie różnią się szczególnie w wypadku dziewcząt i chłopców ze spektrum autyzmu. Równie często dziewczynki stają się ofiarą zaczepek, uderzania, popychania, jak i prowokacji rówieśników, mających doprowadzić do bójki. Wydaje się, że w porównaniu z chłopcami rzadziej stają się ofiarami pobić przez całe grupy rówieśników. Nade wszystko, czynnikiem sprzyjającym przemocy rówieśniczej w szkole jest niska wrażliwość nauczycieli na tzw. drugie życie klasy. Mowa tu o nieformalnych zasadach, panujących w grupach dzieci, które nierzadko znacząco odbiegają od tego, co jest ustalone z dorosłymi.
Jedną z częściej obserwowanych, bardzo sprzyjających przemocy, regułą jest: „znęcasz się razem z nami lub także zostaniesz ofiarą”. Dla dziewcząt w spektrum autyzmu może to być nie do zrozumienia, a tym bardziej nie do zaakceptowania. W wyniku odrzucania dziecięcych spisków taka osoba staje się łatwym łupem w zaistniałej sytuacji. Istotnym aspektem w tym momencie jest także zdolność nauczycieli do unikania wzmacniania postaw przemocowych wobec autystycznej dziewczynki. Wydawać by się to mogło oczywiste, jednak, jeżeli zdamy sobie sprawę z procesów zachodzących w drugim życiu klasy, wcale takie nie jest.
Nauczyciel, zwiedziony przez grupę, może z łatwością ustawić się po stronie sprawców przemocy, dodatkowo piętnując lub ośmieszając ofiarę. Dla starających się zwykle być bardzo „akuratnymi” dziewczynek ze spektrum, może to być sytuacja wyjątkowo trudna. Konflikt pomiędzy chęcią bycia podporządkowaną nauczycielom, autorytetom a poczuciem bycia skrzywdzoną przez rówieśników, może uniemożliwić dziecku szukanie jakiejkolwiek pomocy i wsparcia.
Szczególną sytuacją przemocy, której doświadczają dzieci w spektrum autyzmu, jest przemoc ze strony nauczycieli i terapeutów. Prawdopodobnie dotyczy ona jednak w takim samym stopniu chłopców, jak i dziewczynek, zatem, oprócz krótkiego wspomnienia o tym zjawisku, nie będę mu poświęcała większej uwagi.
Przemoc ze strony dorosłych – teoretycznie mających wspierać dziecko w jego rozwoju – nie należy do rzadkości. Jak pokazują wyniki badań przeprowadzonych przez Marka Stankiewicza wśród dorastających i dorosłych osób w spektrum autyzmu (niepublikowana praca magisterska, Suwałki, 2017), ponad połowa z nich doświadczyła tego typu sytuacji. Bezpośredni przymus fizyczny, wyśmiewanie, poniżanie przy rówieśnikach, pozbawianie prawa do realizacji elementarnych potrzeb to jedynie nieliczne z nich. Większość tego typu sytuacji zwykle usprawiedliwiana jest przez dorosłych „wyższym dobrem”, a najczęściej używanym argumentem jest domniemana konieczność „dostosowania zachowania do norm społecznych”. W tym kontekście sytuacja dziewczynek zaczyna nieco różnicować się w stosunku do chłopców. Nasza kultura zakłada, że dziewczęta są bardziej zorientowane na realizację norm społecznych. Niejedna autystyczna (i nie tylko) dziewczynka usłyszała od swojego nauczyciela, że od niej wymaga się „więcej” w kontekście zachowania. To może powodować i – niestety – powoduje jeszcze większe, ciche przyzwolenie na przemoc wychowawczą i terapeutyczną wobec dziewczynek niż wobec autystycznych chłopców.
Niedawno, podczas jednej z naukowych konferencji na ważnym, polskim uniwersytecie, odbył się panel dyskusyjny z udziałem samorzeczników – osób dorosłych w spektrum autyzmu. Wszyscy biorący w nim udział mężczyźni mieli doświadczenie „wybaczania im” pewnej niezdarności, odmienności społecznej i komunikacyjnej przez nauczycieli z uwagi na wysoką sprawność intelektualną oraz wyniki edukacyjne. Niestety, ten mechanizm często nie działa w wypadku dziewczynek, jeżeli swoim zachowaniem lub wyglądem odbiegają one od kulturowej normy. Otoczenie daje sobie wówczas znacznie większe prawo do przemocy wobec nich niż wobec chłopców o podobnych cechach.
To, co jest niezmiernie przykre, to częstotliwość doświadczeń z pola nadużyć i przemocy seksualnej wobec uczennic zarówno szkół ponadpodstawowych, jak i, co gorsza, podstawowych. Już dwunasto- trzyna...