Zrozumieć siebie, czyli jak w praktyce wspierać seksualność osób z zespołem Downa

Metody terapii Otwarty dostęp

Artykuł zawiera bazujące na doświadczeniu autorki wskazówki do pracy z seksualnością osób z niepełnosprawnością intelektualną. Zostały tu wyodrębnione najczęściej pojawiające się problemy wynikające z postaw rodziców oraz trudności z rozmawianiem o intymności: miesiączkowanie, masturbacja, rodzicielstwo, profilaktyka przemocy seksualnej.

Edukacja seksualna osób z zespołem Downa jest mi tak bliska jak najukochańsze dresy w sobotni leniwy dzień. Odkąd zaczęłam zawodowe życie wśród osób z niepełnosprawnością intelektualną, zawsze gdzieś obok, równolegle toczyła się ich seksualność oraz moja wewnętrzna potrzeba rozwijania wiedzy w tym kierunku i porządkowania informacji i zachowań, które przejawiali moi podopieczni, uczniowie, znajomi. Zwykle gdy przygotowuję lekcję, piszę artykuł, szykuję się do szkolenia, najpierw układam sobie w głowie, co chciałabym przekazać. Co jest istotne, na co zwrócić szczególną uwagę. Tak było i tym razem. Miałam już w głowie pewien zarys, który zamierzałam przelać na przysłowiowy papier i wówczas dostałam wiadomość, której treść przytoczę jako wstęp do niniejszego artykułu.

„N: (Kobieta z zespołem Downa) Jak się czujesz?
K: (ja) Kochana jesteś, że pytasz. Dobrze.
N: Teraz siedzę przy komputerze i słucham muzyki w pokoju.
K: A ja piszę artykuł o seksualności osób z zespołem Downa.
N: Ciekawy temat, a ja disco polo słucham, stare piosenki.
K: Natalio, co dla Ciebie znaczy edukacja seksualna?
N: Mieć pojęcie, co to znaczy mieć granice, gdzie można dotykać.
K: Super, coś jeszcze?
N: Jak ktoś nie chce tego robić, nie każdy chłopak to rozumie.
K: Natalio, czy rodzice z Tobą rozmawiają o edukacji seksualnej?
N: Nie, no coś TY.
K: To skąd to wszystko wiesz?
N: Miałam zajęcia w szkole. Z Tobą (śmiech).
K: No tak. A coś Ci się jeszcze kojarzy z tą edukacją?
N: Nie każdy musi mieć dzieci, prawda?
K: Tak, masz rację. A Ty chcesz?
N: Nie, nie jestem jeszcze na to gotowa. Myślę, że bym sobie nie poradziła. To nie dla mnie”.

W tym krótkim dialogu zawartych jest wiele istotnych prawd związanych z edukacją seksualną osób z zespołem Downa. 

POLECAMY

Różne postawy rodziców 

Rodzice często nie wiedzą, jak rozmawiać ze swoimi dorastającymi dziećmi na tematy związane z szeroko pojętą seksualnością. Pokuszę się tutaj o zróżnicowanie postaw rodzicielskich związanych z edukacją seksualną.
Postawa nr 1: 
„Nie życzę sobie edukowania seksualnie mojego dziecka”.

Postawa nr 2: 
„Mojego dziecka to nie dotyczy” – podczas jednego z webinarów dotyczącego edukacji osób z zespołem Downa jeden z rodziców pisze komentarz: „Edukacja seksualna jest ważna, ale na pewno nie w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym – stąd cały problem”. Niestety, nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem. Mam nadzieję, że w poniższym artykule wyjaśnię dlaczego.

Postawa nr 3: 
Są tacy rodzice, którzy w pełni akceptują i cieszą się z prowadzonych z ich dziećmi rozmów. Uważają to za bardzo ważny i ważki temat, jednak sami nie za bardzo podejmują z dziećmi tematykę. („Pani Kasiu! Dotarła do mnie plotka, że ktoś skarżył się na zajęcia z edukacji seksualnej prowadzone w naszej szkole. Gdyby tak było naprawdę albo gdyby kiedykolwiek miało się tak zdarzyć, chciałabym – nie tylko ja zresztą; takich rodziców jest więcej! – żeby Pani wiedziała, że uważam/y, że to, co Pani robi na tych zajęciach, jest BARDZO WAŻNE i jestem/śmy niezwykle wdzięczni, że podjęła się Pani tego zadania! Jakby co stoję/imy murem za edukacją seksualną w naszej szkole!”.

Postawa nr 4:
Idealnie jest, gdy rodzice chcą rozmawiać, czerpać wiedzę i korzystać z doświadczenia specjalistów, a później realizować to w odniesieniu do własnego dziecka. Wówczas otrzymuję „laurki” jak ta poniżej. Oczywiście jestem wzruszona, czytając coś takiego, jednak nie dlatego, że jestem tak próżna i pochwały mnie łechcą, ale z powodu, że widzę sens swoich działań terapeutyczno-szkoleniowych oraz że są rodzice, którzy rozumieją istotę edukacji seksualnej. („Pani Kasiu, dzięki Pani Zuzia weszła w miesiączkowanie wzorcowo. W szkole Panie sugerowały mi, że lepiej będzie, jeśli w czasie okresu zostanie w domu. A potem były w szoku, jak Zuzia sobie radzi”). Bardzo cieszy mnie, gdy przyjeżdżają do mnie rodzice z dziećmi, nauczyciele na zajęcia wspólne, grupowe. Jestem uradowana, gdy poszukujący rodzice sami się zgłaszają, widząc potrzebę usystematyzowania własnej wiedzy, szukają podpowiedzi, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi niepełnosprawnymi, jak pokierować ich zachowaniem, by było akceptowane i by osoby z zespołem Downa czuły się dobrze same z własnym ciałem.

Jak nauczyć podopiecznych wyznaczać granice oraz mówić NIE? 

„Mieć pojęcie, co to znaczy mieć granice, gdzie można dotykać” –...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI