Czy każda szkoła musi mieć „klasy–oddziały”? Czy praca w stałych grupach dobranych wiekowo to jedyny sposób na rozwój i najlepsze osiągnięcia? Dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej „Zakątek” z Poznania dzieli się swoim doświadczeniem i wskazówkami, jak zorganizować pracę w placówce dla osób z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim.
Dział: Analiza procesu terapeutycznego
W jakim wieku dziewczyna powinna pójść do ginekologa? W jaki sposób rodzic, opiekun czy terapeuta może pomóc dziewczynce i kobiecie z niepełnosprawnością przygotować się do wizyty i badania ginekologicznego?
W pracy z dziećmi i młodzieżą z różnymi problemami rozwojowymi zawsze konieczne jest przygotowanie zintegrowanego planu długofalowych oddziaływań, mających na celu przygotowanie danej osoby do przyszłego pełnego uczestnictwa w dorosłym życiu. W przypadku gdy niepełnosprawność dziecka ogranicza lub uniemożliwia jego udział w życiu społecznym, musimy odnaleźć takie rodzaje dostępu, które zniwelują napotykane przez dziecko bariery.
Wyrzuty sumienia i rodzące się z nich poczucie winy są emocjami towarzyszącymi każdemu człowiekowi. Rodzice dzieci z niepełnosprawnościami są grupą, w której emocje te nader często przybierają wymiar patologiczny – rodzą się one w rodzicu z przekonania, że zrobił coś źle, dopuścił się zaniedbania lub zaszkodził własnemu dziecku, a skutkują wypaleniem sił, problemami w relacjach z innymi ludźmi, nierzadko także depresją.
Integracja, hasło, które słyszymy coraz częściej, które tłumaczymy, wplatamy w przeróżne ustawy, programy i akcje. Mimo to zbyt często nadal słyszymy o jej braku i o izolacji społecznej, a nawet odrzuceniu. Na podstawie studium przypadku 18-letniego Marka przedstawiono opis nieudanej integracji.
Prowadząc szkolenia bazowe dla przyszłych terapeutów behawioralnych, zawsze sporo uwagi poświęcam tematowi behawioralnego modelu integracji. Wszak to nasze, behawiorystów, naczelne zadanie, by ucznia włączyć do społeczeństwa ludzi zdrowych i wyposażyć go w umiejętności, które są w nim nieodzowne. Jak zatem organizować pracę terapeuty cienia, by efektem jego działań mogła stać się rzeczywista inkluzja?