Edukacja podwójnie specjalna
Adekwatna i efektywna edukacja uczniów ze specjalnymi potrzebami w komunikowaniu się to wyjątkowe wyzwanie. Aby uczeń niemówiący mógł się autentycznie uczyć, zachowując dobrostan i poczucie kontroli w wydaniu społecznie akceptowanym – niezbędne jest ustanowienie takiego systemu komunikacji alternatywnej czy wspomagającej (AAC), który zarówno zagwarantuje optymalny sposób przekazu do ucznia, jak i jemu samemu pozwoli na możliwie najdoskonalszą ekspresję. Warto zaznaczyć, że nie chodzi wyłącznie o kontakty nauczyciel–uczeń, ale równie mocno o zapewnienie skutecznej komunikacji z rówieśnikami. Natomiast w kontaktach z nauczycielem AAC nie ma być jedynie środkiem przekazywania poleceń i instrukcji, czy też odpowiedzi na nauczycielskie pytania. Doskonale wiemy, że rozmowy z nauczycielami daleko wykraczają poza te obszary i m.in. to właśnie świadczy o dobrej relacji z uczniem i sprawia, że szkoła staje się dla niego przyjaznym miejscem.
Budowanie systemu AAC nigdy nie jest aktem jednorazowym. Nie sprowadza się do wyposażenia ucznia w specjalistyczne narzędzia. To proces tym dłuższy, im więcej rozwojowych trudności dziecko napotkało w swoim życiu. System komunikacji ma się zmieniać wraz z rosnącymi potrzebami jego użytkownika. Obok tego tryb, sposób, organizacja samej nauki ucznia niemówiącego na ogół wymagają indywidualnego podejścia, pomysłów i rozwiązań, np. szczególnego sposobu dzielenia materiału, adaptacji zadań do faktu niemówienia czy braku rozumienia itd. Nakładanie się tych dwóch procesów – uczenia się komunikacji i uczenia się w ogóle – można nazwać podwójnie specjalną edukacją. A to oznacza, że uczniowi zależnemu od AAC potrzebna będzie przez długi czas asysta kompetentnego zespołu.
W Polsce najwięcej nauczycieli i specjalistów, którzy potrafią poprowadzić rozwijającego się użytkownika AAC oraz jego systematyczną edukację, jest aktualnie w szkolnictwie specjalnym. Ma to historyczne uzasadnienie: niemówiące dzieci i młodzież często nie byli rzetelnie diagnozowani i trafiali głównie do placówek specjalnych, więc to ich kadry poszukiwały rozwiązań i ukuwały metodykę, mimo że część tych uczniów na pewno miała większe możliwości poznawcze i potrzebowała innego otoczenia społecznego.
Edukacja wszędzie dla wszystkich?
Rzeczywistość osób z niepełnosprawnością wolno zmienia się na naszych oczach, co najmniej w warstwie legislacji. Światowy, w swej istocie słuszny, kierunek zmian to jak najszersze włączenie społeczne
od jak najmłodszych lat, obejmujące edukację. Rządzący w Polsce wydają się za tym trendem podążać. Stajemy więc przed kluczowym pytaniem: jak to zrobić, by nie pozbawić dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością potrzebnego wsparcia i niezbędnych warunków rozwoju?
Oczywiście, chcemy – jako nauczyciele i rodzice – by dzieci z niepełnosprawnością osiągały pełnię swojego potencjału i mogły to zrobić tam, gdzie najwygodniej. W lokalnej szkole, bez straty czasu na wielokilometrowy dojazd, z szansą na osiedlowe przyjaźnie i spotkania po lekcjach. Po prostu, by pomoc najlepszej jakości była blisko, wszędzie. Ale prawdopodobnie większość czytelników tego tekstu czuje podobnie jak ja: nie mamy w Polsce gotowości na pełne otwarcie wszystkich szkół dla uczniów z niepełnosprawnościami, a szczególnie na tych potrzebujących AAC. Z dużym prawdopodobieństwem niemówiący pierwszak, który trafi do placówki ogólnodostępnej...